2019-05-14

„Browar Przystań” – ślub a folklor śląski

 

Od zeszłorocznej zimy, marzyło mi się zrobienie sesji ślubnej, która będzie zawierała w sobie elementy folkloru jakiegoś regionu naszej pięknej Polski. Od razu oczywiście swoimi myślami odpłynęłam w klimaty górskie. Mimo, iż urodziłam się i mieszkam na Śląsku. 🙂 Może to kwestia zasianej w moim sercu ogromnej miłości do gór i kultury góralskiej.
Swoimi pomysłami postanowiłam podzielić się z najlepszymi ludźmi w branży ślubnej i czekałam spokojnie, aż ziarenko w nas wszystkich zakiełkuje. Kochani dzisiaj mogę Wam śmiało powiedzieć, że ludzi których spotykamy na swojej drodze, zawsze na niej stają  w odpowiednim czasie i miejscu.
Tak było w przypadku tej sesji i jej powstawania w mojej głowie, ale i w głowach wielu innych ludzi, którzy brali w niej udział. Godziny rozmów, spotkań, wypitych kaw i zjedzonych pysznych ciast. Dochodzenie do konsensusu, wybieranie złotego środka, burza mózgów. Godziny przygotowań, szukania odpowiedniej osoby, która idealnie wpasowałaby się w klimat współczesnej śląskiej panny młodej. Jak również dobieranie materiałów, kolorów odpowiednich do kanonu folkloru. A to wszystko aby Was oczarować, zachwycić, połączyć tradycję ze współczesnością i pomóc Wam wszystkim w tym się zakochać!
Są śluby w stylu góralskim, kaszubskim, niech będą też w śląskim! Sesja stylizowana odbyła się w samym sercu Ślaska, bo w Parku Chorzowskim, w niedawno otwartej restauracji Browar Przystań, niegdyś znaną jako Przystań. Przepiękne miejsce, współczesny klimat, cudowne widoki. Do zdjęć pozowała nam Miss Pszczyny 2018, a suknię opartą na tradycji zaprojektowała Joanna Decowska. Co o Całej sukni pisze jej projektantka:
„W tej sesji inspiracją był strój panieński, składający się z kabotka i wierzchnia. W roli kabotka wystąpiła przezroczysta bluzka z organzy. Wierzcheń jest stylizowany, ale, podobnie jak pierwowzory, jest uszyty z sukna wełnianego, obszyty żakardową marszczoną tkaniną. Zachowałam również szamerunek z chwościkami oraz tacki w roli baskinki. Ciężką wełnianą kieckę zastąpiła jej współczesna lekka wersja. Pojawił się też piękny żakardowy fartuch z motywem róży. Całość dopełniają korale z krzyżykiem i mirtowy wianek oraz ręcznie malowane wstążki. Rozbarski strój jest bogaty i piękny, wart szacunku i zachowania. Inspirowanie się jego urodą i kształtem nie jest niczym nagannym”. Moim zadaniem było połączyć kwiatami i całym wystrojem wspomnianą tradycję, folk i współczesność, tak aby niczego nie nagiąć ale dodać smaku. Postawiłam zatem na kolory, które kojarzą się z elegancją i przewijają się w kulturze ślubu śląskiego, rozbarskiego. Bordo, złoto, butelkowa zieleń, to kolory przewodnie tej sesji i mocno współgrające z wnętrzem restauracji, następnie do złagodzenia całości dodałam delikatny róż i krem. Kwiatami przewodnimi były piwonie, jaskry i róże ale dodałam do nich także ukochanej magnolii w pojedynczych kwiatach jak również gałęzi kwitnącej wiśni i jabłoni. Wyjątkowo w tej sesji postanowiłam Was oczarować odcieniami czerni, od ciemnej szarości zaczynając. Na stole zatem pojawiły się długie ciemno szare świece, w złotym naczyniu węgiel, a nawet tradycyjny tort został zrobiony w mocno nietradycyjnych barwach czerni i ciemnej zieleni. Współczesność wnętrza podkreśliłam również dodatkami na stole w kolorze złota: flaming, ananas i różnego rodzaju naczynia. Każde z tych elementów odgrywało swoją ważną rolę. Największym wyzwaniem w tej sesji było dla mnie uplecenie zielonego wianka, tak aby zachować jego odpowiednie proporcje i wygląd. Każda śląska panna młoda w takim wianku brała ślub. Był on wykonany z mirtu, który każdy dom śląski wtedy posiadał, niektórzy w późniejszych czasach robili go również z bukszpanu. Wianek ten w najszerszym punkcie z przodu ma 10 cm i powoli zmniejsza swoją objętość, tak aby uwidaczniał się pod nim piękny upięty warkocz. Panna młoda przedstawiła nam się w trzech odsłonach. Tradycyjnej sukni ślubnej na styl rozbarski, następnie pozowała dla nas w samej halce aby w ostatnim etapie sesji pokazać się dla Was we współczesnej wersji sukni ślubnej, która w pasie była przewiązana ręcznie malowanymi wstążkami. Wszystko po to, aby pokazać Wam, iż taka wersja ślubu nie musi być nudna oraz ,że odnajdą się w niej zarówno miłośnicy naszego regionu jak również Ci, którzy chcieli by swoją Śląskość delikatnie podkreślić.
Czy nam się kochani udało, oceńcie sami. Ja dzisiaj wiem, że warto próbować czegoś nowego, łączyć przeszłość z teraźniejszością, przemycać swoje korzenie i nie bać się improwizować, szaleć z pomysłami.

GALERIA

Jeżeli jesteś osobą, która lubi wyzwania, chciałaby zrobić swój ślub w niebanalny sposób, zapraszam do kontaktu.

Miejsce: Browar Przystań – Park Śląski, Restauracja Przystań w Chorzowie
Foto: Mariusz Wawoczny Fotografia Ślubna
Koordynacja, przygotowanie: Wedding Angels – kompleksowa organizacja uroczystości
Makijaż: Piękniejsza
Fryzura: @Ola Tytko Maniewski
Tort i słodkości: Blueberry Cakery – Pracownia Słodkiej Kreacji
Sukienka klasyczna ślubna: meLove
Sukienka w stylu śląskim: WArto warsztaty artystyczne@Joanna Decowska
Film: Movie Master
Biżuteria: Hetman Jewelry
Kwiaty i dekoracje:Kwiaty w kredensie – pracownia florystyczna
Modelka: Sandra Matlak miss Pszczyny 2018!